niedziela, 28 września 2014

Rozdział V cz.II

Rozdział V



Budzę Harrego i karzę mu iść się położyć do łóżka, ale on twierdzi, że nie chce już spać. Ja zabieram małą do jej pokoiku i tam usypiam ją, schodzi mi się tam z godzinę. Gdy Darcy już śpi idę do kuchni zrobić sobie coś na obiad, ale czeka mnie mała niespodzianka w kuchni, jak wchodzę widzę El i Louisa.
- hej to wy już tu?? –pytam się zdziwiona, bo mieli wrócić jak będziemy wracać z wakacji.
- tak, przyjechaliśmy jednak wcześniej, bo tam w Londynie jest dla nas za ciasno – śmieje się Eleanor, przytulając do męża
- to się cieszę, że znów tu jesteście
- my tak samo – mówi z uśmiechem Louis – chcemy ci coś powiedzieć
- no słucham co  takiego?? – pytam
- Lucy… - słyszę głos Harrego i mam ochotę go udusić, bo przed chwilą uśpiłam Darcy i jestem ciekawa co chcą mi powiedzieć.
- co? – mówię do niego tylko, że o wiele ciszej, żeby zrozumiał o co mi chodzi.
- przepraszam - ucisza głos i słyszę jak idzie do kuchni – możesz iść się przebrać, w pokoju jest ubranie w które bym chciał, żebyś się ubrała
- nie będę się przebierać – mówię wkurzona – a zwłaszcza w to co ty chcesz i tak poza tym to mamy gości
- raczej niańki dla Darcy – uśmiecha się do mnie i dopiero teraz zauważam, że jest ubrany w garnitur -  i bardzo cię proszę idź się przebrać, El ci to naszykowała
- ale po co??
- chcę z tobą wyjść – patrzy na mnie tymi swoimi wielkimi oczami i nie mogę się w nich niczego doszukać, oprócz miłości
- no dobrze, ale wolałabym zostać dziś w domu, bo jestem zmęczona – mówię - a i powiecie mi wszystko jak tylko wrócimy z Harrym- mówię do wciąż uśmiechającej się pary, a potem idę do pokoju po bieliznę i idę do łazienki się szybko umyć. Po 15 minutach wychodzę z łazienki i kieruję się do pokoju, żeby ubrać wybrany przez El zestaw. Ubrana wyszłam do wszystkich.
-jestem już gotowa – powiedziałam do Harrego, który był do mnie odwrócony tyłem
- to się… - odkręcił się i zamilkł – wow wyglądasz olśniewająco
- dziękuję – uśmiechnęłam się i wtuliłam w niego jak najmocniej, bo dawno nie słyszałam takich komplementów.
- co tak się wtuliłaś kochanie??
- nic tak propost – kłamię, żeby się nie tłumaczyć – i że cię tak bardzo kocham
- ja ciebie też – całuje mnie w czoło i wychodzimy, żeby wsiąść do auta.
Po pół godzinnej jeździe jesteśmy pod jakąś bardzo ekskluzywną restauracją z 5 gwiazdkami.
- Harry??- chcę się spytać po co my tu jesteśmy, ale nie chcę go urazić niczym
- tak kochanie – pyta
- nie już nic – uśmiecham się i wychodzimy z auta.
Gdy jesteśmy już przy drzwiach Harry puszcza moją dłoń i idzie porozmawiać z ochroniarzem. Jak podchodzę do nich to Harry się uśmiecha do niego i mówi dziękuje, a my wchodzimy. Dostajemy stolik dla dwojga na końcu sali gdzie prawie nikogo nie ma. Wieczór mija nam bardzo dobrze, śmiejemy się, planujemy i rozmawiamy o zwykłych błahostkach. Harry często wypytuje się o Darcy pomimo tego, że wie praktycznie wszystko. Oboje nie możemy przestać rozmawiać o naszej kruszynce, którą tak bardzo kochamy.
- nie mogę uwierzyć, że mam tak przecudną dziewczynę, która jest matką mojej kochanej i najpiękniejszej na świecie córki – mówi z uśmiechem na twarzy
- a ja nie mogę uwierzyć w to, że mam was oboje – łapię go za dłoń i delikatnie ściskam
- kocham cię Lucy jak nikogo na tym świecie – gdy Harry to mówi podchodzi do nas kelner i podaje nam deser, a po chwili Harry klęka przede mną z bukietem czerwonych róż w świetle świec i delikatnego światła z żarówek…

 CDN…

---------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieje, że wam się spodoba rozdział. Wiem, że są strasznie krótkie te całe rozdziały, ale postaram się żeby były dłuższe.
Pozdrawiam i całuję Nadia :* :* :* 

1 komentarz: