niedziela, 14 września 2014

Rozdział IV cz.II

 Rozdział IV



* miesiąc później *

Liama wypuścili ze szpitala jakiś tydzień temu, ponieważ jak się okazało w klubie pobił się z jednym kolesiem i upadł na ziemię, i  miał trochę większego krwiaka niż ja. Dlatego niczego nie pamiętał, niestety, ale Sophia nie wytrzymała tego wszystkiego i wyjechała. Na szczęście przy Liamie, cały czas czuwała nasza kochana Dani, jak do nas przyjechała i dowiedziała co się stało to płakała. Teraz Liamowi powoli zaczyna wracać pamięć, ale chyba każdy już wie, że całkowicie mu nie wróci. Simon Cowell przyleciał następnego dnia po tym jak Liam został zawieziony do szpitala. Postanowił przełożyć trasę o jakieś dwa miesiące, żeby mógł wystarczająco wypocząć i się wykurować. Chłopaki w miedzy czasie dawali wywiady do telewizji, gazet itd. Oczywiście Justi musiała wrócić do Londynu, bo jakieś 3 tygodnie temu zadzwonili od niej ze studiów, że musi zdać kilka egzaminów. Więc z dziewczyn miałam już tylko Dani (oczywiście jak nie bywała u Liama, czyli przez jakieś dwie godziny dziennie) no i Eleanor. Pezz po tygodniu musiała już wracać, bo Little Mix miało umówionych kilka wywiadów, których nie mogli już przełożyć, no i sesję zdjęciową. Ja musiałam w końcu wrócić do pracy, mała siedzi z El, która jest wniebowzięta całą tą sytuacją z małą. W pracy okazało się że muszę mieć jeszcze kilka sesji z Dominikiem co nie pasowało mi i Harremu. Harry odwozi mnie i po mnie przyjeżdża, jak wiedział, że mam mieć sesję z Dominikiem to był ze mną na niej. El w końcu pogadała z Lou i postanowili, że po trasie koncertowej, będą się starać o małego Tomlinsona. Każdy z nas zaczyna być coraz bardziej szczęśliwy, Niall ma jutro polecieć do Justi, bo oboje coraz bardziej za sobą tęsknią. Dani jak już wcześniej wspominałam cały czas przesiaduje z Liamem, który powoli odzyskuje pamięć. Pomimo tego, że Dani mu wyjaśniła, że nie są już razem od prawie roku i on chodzi z Sophie. Liam nie chce towarzystwa Sophie, tylko chce być cały czas z Dani. Nasza mała rodzina czyli moja, Harrego i Darcy jest szczęśliwa, mamy niedługo pojechać gdzieś we troje na wakacje. Harry trzy dni po przyjeździe oznajmił, że jesteśmy razem i mamy córeczkę, jego fani byli podzieleni na dwie części. Na tych którzy są szczęśliwi i akceptują naszą rodzinkę i na tych którzy uważają, że Darcy nie jest jego córką i nie chcą żeby Harry ze mną był. Dziś Harry nie mógł mnie odwieźć do pracy, bo El z Lou polecieli do Londynu na dwa dni, a Hazz ma się zająć małą, i zostać z nią w domu, bo się przeziębiła. Idąc na sesję podszedł do mnie Dominik
- możemy w końcu pogadać?? – spytał, patrząc na mnie tymi swoimi wielkimi brązowymi oczami.
- nie, czy możesz mnie w końcu zostawić w spokoju??
- nie, dopóki nie porozmawiamy – odparł stając mi w drzwiach
- ale ja nie mam o czym z tobą rozmawiać człowieku
- jak to nie masz?? – spytał  - chcę wiedzieć wszystko co się stało, że mieszkasz tu i  dlaczego zostałaś modelką??
- nie będę ci nic wyjaśniać – mówię już mocno rozłoszczona
- a właśnie, że będziesz – mówi
- nie i odsuń się, bo zaraz zacznę krzyczeć – gdy tylko to powiedziałam odsunął się przepuszczając mnie w drzwiach – dzięki
Pobiegłam szybko do windy i pojechałam na konkretny poziom budynku. Jak weszłam do pokoju w którym się ma odbywać sesja mówię do wszystkich „cześć” i idę do fotografa, porozmawiać z nim o dzisiejszej sesji. Gdy kończę rozmowę biegnę szybko do garderoby i się przebieram w konkretny strój do sesji, a potem idę do kosmetyczek żeby zrobiły mnie na bóstwo.
Po skończonej sesji śpieszę się do domu, bo wiem, że Harry jest pewnie już całkiem wypompowany po dniu spędzonym sam na sam z małą. Gdy dochodzę do samochodu znów raczy mnie swoim widokiem Dominik.
- czy możesz przestać za mną łazić jak jakiś pies?! – krzyczę
- no ogarnij się trochę i pójdź ze mną chociaż na kawę, a potem dam ci święty spokój –mówi uśmiechając się do mnie
- dobrze, ale nie dziś, bo musze już wracać do domu – mówię i otwieram drzwi od samochodu
- to może mnie zaprosisz do siebie?
- o nie, nie, nie, co to, to nie. – mowię, bo wiem, że Harry nie był by zadowolony faktem, że z nim rozmawiam. A co dopiero umówieniem się na kawię – nie ma mowy, Harry by mnie zabił, gdyby się dowiedział, że cię zaprosiłam do domu, a tak poza tym to on tam jest.
-aa.. chyba, że tak to sam od razu mówię, że jednak nie wpadnę do ciebie – odpowiada unosząc ręce do góry w geście poddania się – to co powiesz na to, żebyśmy jutro po sesji poszli na kawę??
- przepraszam, ale jutro nie pracuję – mówię
- ooo … to jeszcze lepiej – uśmiecha się – to o której się widzimy??
- źle chyba mnie zrozumiałeś – mówię – mam jutro wolne, ale spędzam ten czas w domu, bo mała jest przeziębiona
- aa to pech, to co ty na to, żebyśmy się zdzwonili?? –pyta, na co kiwam głową
- to do zobaczenia -mówię i wsiadam do auta i odjeżdżam do domu.
Po drodze zahaczam sklep, żeby kupić małe co nieco i  pampersy dla Darcy. Gdy jestem już w samochodzie dzwoni do mnie telefon, okazuje się że to Kami. Pyta się czy mogą do nas przyjechać na kilka dni, bo się za mną stęsknili. Kiedy jestem już pod domem, zabieram wszystkie zakupy i idę do domu. Tam jak się okazuje czeka mnie niespodzianka, Harry śpi na podłodze a mała bawi się w najlepsze włosami tatusia. Chyba tatuś się zmęczył, bo mała jak się okazuje nie chce z nim zbytnio zostawać.




---------------------------------------------------------------------------------

hej będę dodawać rozdziały jednak co dwa tygodnie, bo tak będzie mi łatwiej.
pozdrawiam i całuję Nadia :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz