Rozdział VII
- hej, chcesz może się przejść? – uśmiechnęłam się widząc wychylającą się zza drzwi Justi
- jasne, że tak, z tobą zawsze – wstałam z łóżka i poszłyśmy na dół.
Poszłyśmy najpierw poszłyśmy na London Bridges, następnie nad Tamizę i ostatnim naszym przystankiem był London Eye.
- ale super spędzić dzień bez chłopaków. – uniosłam ręce opierając się o rączkę w kapsule ( w London Eye ).
- a no właśnie słyszałam że jesteś z Niallem – powiedziała do mnie z chytrym uśmieszkiem
- nie, już z nim nie jestem – powiedziałam niewzruszonym tonem
- jak to z nim nie jesteś? I od kiedy byliście razem? No i kiedy zerwaliście? – i się zaczęło
-no zerwał ze mną dziś , a poprosił mnie wczoraj. – nadal nic mnie nie ruszało – i poprzedzam twoje następne pytanie, zerwał ze mną po tym jak usłyszał moją rozmowę z Harrym – oby nie pytała o czym była
- a o czym była ??? – no i masz
- rozmowa była o Niallu i o mnie oraz o tym co do niego czuję – powiedziałam to wszystko bardzo szybko i na jednym wdechu – a Niall się w kurzył na to, że powiedziałam Harremu, że nie wiem co czuję do niego.
- nie wierzę żeby na to się wkurzył, musiałaś coś powiedzieć Harremu na przykład coś w stylu że on ci się podoba a do Horanka nie wiesz co czujesz w tedy to bym go zrozumiała – zaśmiała się, a mi zrzedła mina
- ale na szczęście zostaliśmy przyjaciółmi tak jak wcześniej byliśmy – uśmiechnęłam się – a wiem że ci się podoba więc jak chcesz to go bierz
- dzięki, teraz powiem ci coś w sekrecie – ale najpierw musiałyśmy wyjść z kapsuły – więc Harremu się strasznie podobasz
- aha – delikatnie się uśmiechnęłam – może masz ochotę na impreze?
- nom – puściał do mnie oczko – a która godzina?
- yyyy – spojrzałam na zegarek – 16: 27
- to musimy biec do domu żeby zdążyć się wyszykować
Do domu dobiegłyśmy w jakieś 15 minut, potem poszłyśmy się trochę ogarnąć i się ubrałyśmy , żebyśmy mogły pójść do chłopaków spytać się czy chcą iść z nami na impreze.
- hej chłopaki chcecie iść na impreze dziś – krzyknęłam jak już zeszłyśmy na dół
- no jasne że chcemy – odpowiedział Harry podbiegając do nas – to kiedy idziemy??
- o 7:30 pm widzimy się tu na dole – powiedziała Justi
- ok. będziemy gotowi – uśmiechnął się Hazza i poszedł do chłopaków
Jak już poszłyśmy na górę okazało się że mamy jakieś półtorej godziny do wyjścia, więc zaczęłyśmy szybko się szykować do wyjścia. Najpierw szybko się uczesałyśmy i umalowałyśmy (ja wyglądałam tak, a Justi tak. Na sam koniec jak nam zostało jakieś pół godziny założyłyśmy swoje stroje, ja założyłam to[p przy okazji zmieniając uczesanie, a Justi to. Jak już zaszłyśmy chłopaki czekali na nas na dole. Niall od razu się uśmiechnął na widok Justi i od razu do niej podszedł i poszli sami na samym początku, a ja i reszta podążaliśmy za nimi.
Wreszcie jak dotarliśmy na miejsce okazało się że chłopaki zamówili dla nas lożę i osobistego kelnera. Na samym początku przyszedł do nas kelner i poprosił od nas zamówienia. Potem Harry poprosił mnie do tańca, no i jak szliśmy zatańczyć włączyli wolną, chciałam zawrócić ale Harry mi nie pozwolił, przytulił mnie do siebie i zaczęliśmy się kołysać.
- Lucy … - zaczął – pomyślałem sobie, że może byśmy spróbowali wszystko od nowa.
- przecież zaczęliśmy tak jakby od nowa, bo nikt oprócz Nialla i Justi nie wie, że byliśmy kiedyś razem.
- ale ja nie mówię, że w tym sensie tylko ty i ja, żebyśmy znów byli razem – lekko się ode mnie odsunął żeby mógł mi patrzeć w oczy - strasznie mi ciebie brakuje
- Harry mi ciebie też, ale sama nie wiem co mam robić, bo rozum mówi mi „nie możesz z nim już być”, a serce mówi mi że „kocham cię i powinnam z tobą być” – przytuliliśmy się do siebie
- posłuchaj serca ono dobrze ci radzi - usłyszeliśmy za sobą Nialla mówiącego do mnie i tańczącego z Justi - ja swojego posłuchałem i wyszło to bardzo dobrze
- sama nie wiem Niall – lekko się do niego uśmiechnęłam
- ale ja cię dobrze znam i Harrego też, i mówię wam że wy powinniście być razem – puścił do mnie oczko – ja byłem z tobą żebyś uświadomiła sobie, że potrzebujesz i kochasz tylko jego
- czyli to co mi wyznałeś to była nie prawda?? – wkurzyłam się trochę
- owszem kocham cię, ale po przyjacielsku, więc nie skłamałem – uśmiechnął się zadziornie – a tak poza tym to był plan Justi
- co?! Jak mogłaś? – o to było już troszeczkę specjalnie
- ja nie chciałam, ale wiedziałam, że wy się kochacie itp., ale ty nie chcesz z nim, bo coś tam, coś tam, więc to wymyśliłam, żebyście w końcu znów byli razem – uśmiechnęła się do mnie
- dzięki – uśmiechnęłam się
- Lucy czy zostaniesz moją dziewczyną?? – spytał Harry
- tak – uśmiechnęłam się i szybko się do niego przytuliłam - kocham cię – szepnęłam mu na ucho
- ja ciebie też
Resztę imprezy przetańczyliśmy razem,oprucz tych czterech razy, gdy tańczyłam z resztą chłopaków, bo Harry nie chciał mnie ogólnie wypuścić z objęć. W końcu jak się skończyła impreza dowiedzieliśmy się że Justi i Niall tez są razem. Jak już dotarliśmy do domu każdy poszedł do swojej sypialni się wyspać na jutro.
Jak się obudziłam, zobaczyłam że na moim łóżku siedzi uśmiechnięty Harry.
- dzień dobry kochanie
- cześć, co tu robisz??
- przyszedłem, bo pomyślałem że może byś chciała śniadanie do łóżka – z uśmiechem wstał i poszedł do moje stolika gdzie było śniadanie – proszę to pysznę śniadanko dla mojej kochanej
- dzięki nie musiałeś – dałam mu buziaka w policzek
- ależ musiałem i przeczytaj o to – uśmiechnął się – ale jak byś mogła to proszę nagłos
- dobrze, Lucy … czy pójdziesz ze mną dziś na naszą drugą pierwszą randkę?? – uśmiechnęłam się – tak z wielką chęcią z tobą pójdę
- to szybko zjadaj i ubierz się, bo dziś mamy bardzo napięty grafik –ucałował mnie i zniknął za drzwiami
Jak zjadłam, szybko poszłam się umyć, potem się ładnie ubrałam, umalowałam( efekt końcowy wyglądał tak) i zaszłam na dół. Na dole nikogo nie było, więc poszłam myc swoje naczynia pośniadaniu. Jak już kończyłam myć przyszedł Harry.
- gdzie reszta? – spytałam
- śpią – ucałował mnie
- a która jest?
-jest spojrzał na zegarek dopiero 11:39 – uśmiechnął się
- uuu to chyba nieźle zabawili wczoraj
- nie po prostu chcą sobie jeszcze pospać
- aha czyli my to takie ranne ptaszki??
- nom dziś tak hehehe
- to co dziś robimy??
- najpierw idziemy do kina, potem do parku, a jeszcze potem to już niespodzianka
- przecież wiesz, że nie lubię niespodzianek – stanęłam przed nim z rękoma na biodrach
- wiem, ale ta ci się bardzo spodoba
- no na pewno – powiedziałam sarkastycznie
- oj przestań, a tak w ogóle to gotowa?? – spytał
- nom i to już dawno – uśmiechnęłam się
- to super
W kinie poszliśmy najpierw na „ pamiętnik” w 3D ( dziwne, że puszczają to romansidło, które oczywiście wybrałam ja), potem wybierał Harry i wybrał horror to chyba był „bal maturalny”. Nie wiem, bo większość filmu to byłam wtulona w Harrego, nie dlatego, że się bałam, ale że nie chciało mi się go oglądać i udawałam że się bałam. Potem po kinie pojechaliśmy do parku, gdzie siedzieliśmy i oglądaliśmy zachód słońca ( no tak w kinie zabrało nam sporo czasu to oglądanie filmów). Jak już byliśmy w samochodzie Harry Zawiązał mi oczy żebym nic nie widziała, BO TO NIESPODZIANKA. Ugh jak ja ich nie lubię , ale mniejsza z tym.
Jak dojechaliśmy nie wiadomo mi gdzie, zapytałam czy mogę zdjąć tą opaskę, ale powiedział że jeszcze nie i jak będę mogła to mi powie.
- możesz już zdjąć opaskę – jak zdjęłam sama nie mogłam w to uwierzyć wszędzie były róże lub płatki albo świeczki i był jeden mały stolik dla dwóch osób
- gdzie my jesteśmy?
- jesteśmy w restauracji, tylko, że ja wynająłem osobną salę tylko dla naszej dwójki – podszedł do mnie i zaczął mnie całować, nie byłam mu dłużna, tą piękną chwile przerwał nam kelner
- przepraszam – odkręciliśmy się w jego stronę – co mam państwu podać
- właśnie się zastanawiamy, niech pan przyjdzie za dziesięć minut, dobrze?
- dobrze – uśmiechnął się i wyszedł
- nie ładnie tak
- ależ tak, jak on śmiał nam przerwać to niech przyjdzie później
- to co zamawiamy? – spytałam biorąc do reki menu
- hmmm … - spojrzał w moją zamiast wziąć swoją, ale i się to podobało – ja biorę to
- to ja wezmę to – nie podam nazwy bo sama nie wiem jak to wymówić
Jak przyszedł kelner złożyliśmy zamówienie.
- czy coś jeszcze?? Może coś do picia??
- a tak poprosimy białe wino lub szampana oczywiście ma być najlepszy, Lucy może coś ciepłego chcesz do picia??
- tak poproszę latte waniliowe – uśmiechnęłam się
- ja też poproszę to co ta piękna pani
- dobrze – z uśmiechem na ustach odkręcił się i wyszedł
Na nasza kolację czekaliśmy z jakieś 35/40 minut. Ale się opłacało, bo było naprawdę pyszne. Moje latte jeszcze lepsze niż te co tobie sama w domu. Po kolacji pojechaliśmy nad Tamizę i w końcu do domu, strasznie się wymęczyłam w tych szpilkach. Każde z nas poszło do swoich pokoi, ale ja jak się umyłam, ubrałam się tak i postanowiłam pójść do Harrego.
- cześć mogę u ciebie zostać na noc?? – zrobiłam minke kota ze shreka
- jasne, choć tu do mnie – mówił podnosząc jeden bok kołdry do góry - i słodką masz piżamkę - uśmiechnął się do mnie, przytulając mnie do siebie.
- dzięki, wiesz strasznie mi tego brakowało, tego naszego spania razem – przytuliłam się do jego nagiego torsu.
- mi też – pocałował mnie w czubek głowy i chwile potem usnęłam w jego obięciach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz