czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział VI

Rozdział VI

Obudziłam się na sofie z Justi, ona jeszcze spała. Zerknęłam na wyświetlacz telefonu, było 6 nie odebranych połączeń i 19 wiadomości. 2 połączenia od Lou i 4 od Nialla, 15 wiadomości od Nialla, 1 od Harrego, 1 od Lou, 1 od Liama i 1 od Zayna. Otworzyłam najpierw wiadomość od Zayna, było w niej:
„ Spóźnimy się trochę, przepraszamy.
 Trzymajcie się J” – 6:57pm
Następna od Liama:
„ Sorki, ale będziemy dopiero koło 11 p.m” – 9:29pm
Kolejna od Lou: 
„ bardzo was dziewczyny przepraszamy, ale się nie wyrobimy na 11p.m. możliwe, że będziemy na 12:30pm” – 10:46pm
Teraz wiadomość od Harrego:
„ myślę cały czas o tobie, zastanawiam się co teraz porabiasz,
kocham cię i tęsknię” -10:59pm
- co tak zawzięcie czytasz, czemu tu jesteśmy i dlaczego nie słychać naszych kochanych chłopców. – spytała Justi
- czytam wczorajsze wiadomości od chłopaków, jesteśmy tu, bo tu zansełyśmy … - nawet nie zdążyłam odpowiedzieć na wcześniejsze pytania, a ona zadała mi następne
- to czemu chłopaki nas nie zanieśli zawsze to robią – powiedziała z oburzeniem
- mogę skończyć ci mówić? – kiwnęła glową na tak – dziękuję, chłopaków nie ma. I to też się zaraz dowiem dlaczego nie wrócili na noc.
- ok. chcesz coś na śniadanie? – spytała wstając z sofy i kierując się do kuchni
- tak poproszę płatki i kawe – uśmiechnęłam się
Teraz czas na wiadomości od Nialla
1.    „ przepraszamy, troszkę się spóźnimy” – 6:49pm
2.    „ możliwe, że niedługo się zobaczymy”- 9:10pm
3.     „ bardzo cię przepraszam, ale pewnie dziś się już nie zobaczymy. Dobranoc Lucy :*” – 9:48pm
4.     „ czemu nie odpisujesz?” – 10:13pm
5.    „ stało się coś?” - 10:19pm
6.     „ Lucy, boje się o ciebie i mam nadzieję, że śpisz i dlatego nie odpisujesz do żadnego z nas” – 10:56 pm
7.     „ jak wrócimy, będę musiał z tobą porozmawiać na poważnie”- 11pm
8.     „ chciałbym móc z tobą porozmawiać, bo nudzi mi się bez ciebie L” -11:01
9.     „ czemu odrzucasz ode mnie połączenia?!” 12:20pm
10.          „ przepraszam, ale nie wrócimy na noc do domu” – 12:21pm
11.          „tęsknię :’( ” – 1:45am
- „dziwne, ale ja nie odrzucałam od niego połączeń , bo o tej godzinie to ja już spałam” – zastanawiałam się jeszcze chwilę, ale postanowiłam czytać dalej.
12.           „ będziemy spać w hotelu, obok studia, więc się nie martwcie ;)” – 1:46am
13.           „jak dziś wrócimy po południu, to będę musiał z tobą porozmawiać” – 1:46am
14.           „ mam dla ciebie wspaniałą niespodziankę J” – 3:11am
15.          „ już skończyliśmy nagrywać i teraz idziemy do hotelu się troszkę zdrzemnąć, a jak dziś wstaniemy to idziemy na godzinne spotkanie z naszym menago i wracamy do was do domu. Uściski :* J” – 3:48

Była godzina 11:28 jak skończyłam czytać wiadomości od Nialla.
- Lucy śniadanie już gotowe – krzyknęła Justi z kuchni
- okay już idę –odkrzyknęłam
Poszłam szybko zjadłam śniadanie i poszłam do łazienki wziąć poranną toaletę. W czasie jak się myłam dostałam sms’a od Nialla
- „będziemy parę minut po 12:00”
Ja się zapytałam
- ok. naszykować wam coś do zjedzenia?
- no jasnę że tak, oczywiście jak możesz i chcesz
-mogę i chce tylko co mam zrobić?
- coś dobrego może jakąś polską potrawę
- ok. to do zobaczenia w domu
Jak już skończyłam pisać i myć wyszłam z łazienki ubrać się i zrobić coś chłopakom do zjedzenia. Jak kończyłam smażyć ostatniego placka ziemniaczanego, chłopaki weszli do domu
- co tak pięknie pachnie – zapytał Harry wchodząc do kuchni
- placki ziemniaczane z mięsem, a co bardzo głodni? –spytałam
- no ja oczywiście że tak – odpowiedział blondyn wchodząc do kuchni z bananem na twarzy
- to siadać i zajadać – powiedziałam i poszłam do salonu
Po jakiś 5 minutach usłyszałam piski, więc szybko pobiegłam w stronę pisków. Oczywiście to był Niall, który nie mógł zjeść ostatniego placka, bo mu zabrał Zayn. W końcu sytuacja została opanowana dzięki mojej szybkiej reakcji, poszłam i zrobiłam kilka kanapek dla moich kochanych głodomorków. Oczywiście większość kanapek zjadła Niall no ale co tam niech mu idzie na zdrowie. Chłopaki po śniadaniu poszli się przebrać w czyste ciuchy.
- Lucy przejdziesz się ze mną na spacer? – spytał zawstydzony blondasek
- oczywiście, że pójdę – odpowiedziałam z radością i najwidoczniej Niall też się z tego ucieszył.
Poszliśmy do parku i zaprowadził mnie pod wierzbę, gdzie nikt nas nie zobaczy.
- mam do ciebie ważne pytanie – mówił ze spuszczona głową.
- no słucham cię – uśmiechnęłam się do niego
- czy ty coś czujesz jeszcze do Harrego?- spytał
- może to głupie, ale tak nadal go kocham i nie mogłabym go przestać kochać, choć mnie mocno zranił – byłam strasznie zawstydzona jak to mówiłam
- aha, a chciałabyś z nim być?
- sama nie wiem, raczej tak, ale najpierw musiał by się bardzo postarać – uśmiechnęłam się – a tak w ogóle to po co mi zadajesz takie pytania??
- a tak jakoś – nie widziałam już tego pięknego uśmiechu, ani tego cudnego błysku w oczach.
- wiem, że to nie było to o co chciałeś mnie zapytać i też nie o tym chciałeś rozmawiać, widzę to w twoich oczach – uśmiechnęłam się
- wiem, ale teraz to nie jest ważne ty kochasz Harrego.
- Niall przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko, przecież jesteśmy przyjaciółmi
- i właśnie o to chodzi, że jesteśmy przyjaciółmi
- ty nie chcesz być moim przyjacielem?
-nie…- powiedział przyciszonym głosem – nie chce, bo chce być kimś więcej niż twoim przyjacielem
- więc to co ci chodziło
- tak, ale ty koch …- przerwałam mu jego wypowiedz pocałunkiem
- kocham, ale to nie znaczy że ty mi się podobasz – i dałam mu buziaka w policzek
- więc ja ci się podobam?? – spytał z szelmowskim uśmiechem
- wiesz nie, nie podobasz mi się – próbowałam udać poważną, ale mi się niestety nie udało, bo zaczęłam się śmiać – a ja ci się podobam???
- tak podobasz mi się i to bardzo – gdy to mówił znów pojawiły się ten błysk w jego oczach
- fajnie wiedzieć – uśmiechnęłam się
- a jeszcze jedno – uśmiechnął się tak jak lubię najbardziej – zostaniesz moją dziewczyną?????
- pomyślmy… mhmmmmm... tak – dałam mu buziaka w policzek, a on się lekko zarumienił
Na tej ławce siedzieliśmy do samego wieczora, bo zaczęło się robić za chłodno i musieliśmy wrócić do domu. Jak wróciliśmy do domu to dopiero się zaczęło dziać
- Lucy gdzie byliście ????? strasznie się o cieb, znaczy o was ba … liśmy – mówiła Harry jak zobaczył nas w drzwiach
- byliśmy na spacerze tak jak mówił Niall po śniadaniu zapraszając mnie i wiem że to słyszałeś. – wziełam Nialla za rękę i poszłam z nim na górę do mojego pokoju
- ale on mnie denerwuje i to strasznie – chodziłam po pokoju w tą i z powrotem
- nie przejmuj się nim – złapał mnie za ramie jedną ręką, a drugą za podbródek i mnie pocałował, na początku był delikatny, potem stawał się coraz namiętniejszy, no i w tedy
- Lucy, musimy…  - wszedł Harry
- puka się jak się wchodzi do czyjegoś pokoju Styles!!! – wydarłam się na niego odrywając się od ust Nialla.
- przepraszam ja … ja- jak  to mówił był strasznie smutny – myślałem, a z resztą nie ważne, pa
- harry poczekaj proszę – ale on już wyszedł – zaraz wrócę dobrze?
- nie ma sprawy – szybko wybiegłam za Harrym, był już w swoim pokoju
- harry, o co ci chodzi?
 - o to, że jak już wcześniej ci mówiłem ja nadal cię kocham, byłaś, jesteś i będziesz zawsze tą jedyną rozumiesz, a teraz całujesz się z moim najlepszym przyjacielem. – mówił to ze łzami w oczach
- harry proszę przestań, ja też cie kocham, ale ja teraz jestem z Niallem i powinieneś to zrozumieć
- ale ja nie potrafię –jego łzy już leciały po jego policzkach – próbowałem przez  te 2 lata zapomnieć, ale w tedy kiedy już prawie zapominałem, znów się pojawiłaś
- Harry rozumiem ja też tak mam i nie jest mi w cale łatwo o tobie zapomnieć, ale postanowiłam być z Niallem żeby zapomnieć, wiec ty też spróbuj – powiedziałam i wyszłam
Jak wróciłam Nialla już nie było, szkoda, no ale trzeba się w końcu umyć. Więc wzięłam piżamę i poszłam do łazienki się umyć.  Jak już się umyłam, poszłam pod kołderkę i po jakiejś godzinie usnęłam.
Wstałam bardzo wcześnie sama nawet nie wiem czemu. Więc najpierw poszłam zrobić poranną toaletę i się ubrać, potem zeszłam na dół. Byłam zdziwiona, bo Harry już był w kuchni, a zazwyczaj śpi dość długo, ale nie tak jak Zayn.
- hej, czemu tak wcześnie wstałeś? – spytałam
- a jakoś nie mogłem spać, po naszej wczorajszej rozmowie – był strasznie przybity
- jakoś tego nie rozumiem
- czego nie możesz zrozumieć kobieto?!- krzyknął Harry
- tego wszystkiego, czyli tego, że mnie zostawiłeś, a po dwuch latach mówisz że mnie kochasz i chcesz nadal ze mną być. – odpowiedziałam na jego pytanie
- już ci to tłumaczyłem, ale to co w tedy powiedziałem to nie było prawdą, nawet nie wiesz jak trudno mi było się z tobą rozstać i jak trudno mi było powiedzieć, że cię nie kocham. Przez te dwa lata myślałem że cię więcej nie zobaczę, ale po 1,5 roku poznałem twojego brata – przerwał na chwilę, żeby złapać mnie za rękę, ale ja ją wyrwałam – zaczął nam o tobie opowiadać i potem pokazał twoje zdjęcia, i w tedy zdałem sobie sprawę, że cały czas słuchałem o tobie. Potem zadzwoniłaś do Piotrka i powiedziałaś, że przyjeżdżasz do niego, w tedy bałem się tego naszego spotkania, ale im bliżej było twojego przyjazdu zdawałem sobie sprawę, że nigdy cie tak bardzo nie kochałem jak teraz. A kiedy już przyjechałaś już wiedziałem, że muszę się postarać, żebyś znów była ze mną. – przybliżył się do mnie
- Harry proszę nie róbmy tego sobie, ja wiem że mnie kochasz, ale zrozum ja jestem z Niallem i chyba go kocham. A ciebie jak już wcześniej stwierdziłeś też kocham i kochałam.
- więc nie wiesz czy mnie kochasz?? – usłyszałam głos Nialla
- nie to nie tak jak myślisz Niall – podeszłam do niego
- Lucy, musimy zerwać. Wiedziałem, że go kochasz, ale myślałem, że mnie też kochasz, więc to koniec zostańmy przyjaciółmi –jak to mowił był strasznie przygnębiony
-  jak tak wolisz, to niech tak będzie – podeszłam do niego i go przytulilam – i przepraszam – w tedy wypuścił mnie z ramion i poszedł schodami na górę
- przykro mi – usłyszałam za sobą głoś Hazzy
- mi też
- chcesz może coś do jedzenia?
- tak z miłą chęcią- uśmiechnęłam się do Hazzy
- a na co masz ochotę? – pytał zakładając fartuszek
- no nie wiem może płatki z mlekiem ?? – i znów się uśmiechnęłam
- niedoceniasz mnie czy co????? – zaczął niezadowolonym głosem
- doceniam, ale nie chce się zatruć – zaśmiałam się i po chwili sam do mnie dołączył
- czyli płatki??
- tak poproszę – uśmiechnęłam się
Jak kończyliśmy razem śniadanie przyszła reszta chłopaków i Justi, Niall się zachowywał jak zwykle. Aż w końcu zaczełam się zastanawiać czemu mi tak teraz dobrze rozmawiać i przebywać z Harrym.
- dziękuję – wstałam żeby umyć miskę po swoich płatkach
- zostaw to w zlewie, dziś ja myję garnki – powiedział Harry podchodząc do umywalki
- nie musisz myć po mnie sama dam sobie radę- spojrzałam na niego
- ale ja dziś myję PO WSZYSTKICH jak już mówiłem wcześniej – mówił ze strasznie poważną miną
- no dobra – odsunęłam się od umywalki i poszłam na górę
Jak już byłam u siebie wzięłam gitarę i zaczęłam znów grać tylko jeszcze nie wiem co. Postanowiłam, że zapiszę sobie tą melodię i później spróbuję napisać tekst. Siedziałam i grałam cały czas jedną i tą samą melodię chyba jeszcze ze dwie godziny.
„puk” „puk”
- proszę – krzyknęłam odkładając gitarę obok łóżka  

- hej, chcesz może się przejść? – uśmiechnęłam się widząc wychylającą się zza drzwi …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz