Rozdział VI
Obudziłam
się na sofie z Justi, ona jeszcze spała. Zerknęłam na wyświetlacz telefonu,
było 6 nie odebranych połączeń i 19 wiadomości. 2 połączenia od Lou i 4 od
Nialla, 15 wiadomości od Nialla, 1 od Harrego, 1 od Lou, 1 od Liama i 1 od
Zayna. Otworzyłam najpierw wiadomość od Zayna, było w niej:
„ Spóźnimy się trochę, przepraszamy.
Trzymajcie się J” – 6:57pm
Następna od
Liama:
„ Sorki, ale będziemy dopiero koło 11
p.m” – 9:29pm
Kolejna od
Lou:
„ bardzo was dziewczyny przepraszamy,
ale się nie wyrobimy na 11p.m. możliwe, że będziemy na 12:30pm” – 10:46pm
Teraz
wiadomość od Harrego:
„ myślę cały czas o tobie,
zastanawiam się co teraz porabiasz,
kocham cię i tęsknię” -10:59pm
- co tak
zawzięcie czytasz, czemu tu jesteśmy i dlaczego nie słychać naszych kochanych
chłopców. – spytała Justi
- czytam
wczorajsze wiadomości od chłopaków, jesteśmy tu, bo tu zansełyśmy … - nawet nie
zdążyłam odpowiedzieć na wcześniejsze pytania, a ona zadała mi następne
- to czemu
chłopaki nas nie zanieśli zawsze to robią – powiedziała z oburzeniem
- mogę
skończyć ci mówić? – kiwnęła glową na tak – dziękuję, chłopaków nie ma. I to
też się zaraz dowiem dlaczego nie wrócili na noc.
- ok. chcesz
coś na śniadanie? – spytała wstając z sofy i kierując się do kuchni
- tak
poproszę płatki i kawe – uśmiechnęłam się
Teraz czas
na wiadomości od Nialla
1.
„
przepraszamy, troszkę się spóźnimy” – 6:49pm
2.
„
możliwe, że niedługo się zobaczymy”- 9:10pm
3.
„ bardzo cię przepraszam, ale pewnie dziś się
już nie zobaczymy. Dobranoc Lucy :*” – 9:48pm
4.
„ czemu nie odpisujesz?” – 10:13pm
5.
„
stało się coś?” - 10:19pm
6.
„ Lucy, boje się o ciebie i mam nadzieję, że
śpisz i dlatego nie odpisujesz do żadnego z nas” – 10:56 pm
7.
„ jak wrócimy, będę musiał z tobą porozmawiać
na poważnie”- 11pm
8.
„ chciałbym móc z tobą porozmawiać, bo nudzi
mi się bez ciebie L” -11:01
9.
„ czemu odrzucasz ode mnie połączenia?!”
12:20pm
10.
„
przepraszam, ale nie wrócimy na noc do domu” – 12:21pm
11.
„tęsknię
:’( ” – 1:45am
- „dziwne, ale ja nie odrzucałam od niego połączeń , bo o tej
godzinie to ja już spałam” – zastanawiałam się jeszcze chwilę, ale postanowiłam
czytać dalej.
12.
„ będziemy spać w hotelu, obok studia, więc
się nie martwcie ;)” – 1:46am
13.
„jak dziś wrócimy po południu, to będę musiał
z tobą porozmawiać” – 1:46am
14.
„ mam dla ciebie wspaniałą niespodziankę J” – 3:11am
15.
„
już skończyliśmy nagrywać i teraz idziemy do hotelu się troszkę zdrzemnąć, a
jak dziś wstaniemy to idziemy na godzinne spotkanie z naszym menago i wracamy
do was do domu. Uściski :* J” – 3:48
Była godzina 11:28 jak
skończyłam czytać wiadomości od Nialla.
- Lucy śniadanie już
gotowe – krzyknęła Justi z kuchni
- okay już idę
–odkrzyknęłam
Poszłam szybko zjadłam
śniadanie i poszłam do łazienki wziąć poranną toaletę. W czasie jak się myłam
dostałam sms’a od Nialla
- „będziemy parę minut po
12:00”
Ja się zapytałam
- ok. naszykować wam coś
do zjedzenia?
- no jasnę że tak,
oczywiście jak możesz i chcesz
-mogę i chce tylko co mam
zrobić?
- coś dobrego może jakąś
polską potrawę
- ok. to do zobaczenia w
domu
Jak już skończyłam pisać
i myć wyszłam z łazienki ubrać się i zrobić coś chłopakom do zjedzenia. Jak
kończyłam smażyć ostatniego placka ziemniaczanego, chłopaki weszli do domu
- co tak pięknie pachnie
– zapytał Harry wchodząc do kuchni
- placki ziemniaczane z
mięsem, a co bardzo głodni? –spytałam
- no ja oczywiście że tak
– odpowiedział blondyn wchodząc do kuchni z bananem na twarzy
- to siadać i zajadać –
powiedziałam i poszłam do salonu
Po jakiś 5 minutach
usłyszałam piski, więc szybko pobiegłam w stronę pisków. Oczywiście to był
Niall, który nie mógł zjeść ostatniego placka, bo mu zabrał Zayn. W końcu
sytuacja została opanowana dzięki mojej szybkiej reakcji, poszłam i zrobiłam
kilka kanapek dla moich kochanych głodomorków. Oczywiście większość kanapek
zjadła Niall no ale co tam niech mu idzie na zdrowie. Chłopaki po śniadaniu
poszli się przebrać w czyste ciuchy.
- Lucy przejdziesz się ze
mną na spacer? – spytał zawstydzony blondasek
- oczywiście, że pójdę –
odpowiedziałam z radością i najwidoczniej Niall też się z tego ucieszył.
Poszliśmy do parku i
zaprowadził mnie pod wierzbę, gdzie nikt nas nie zobaczy.
- mam do ciebie ważne
pytanie – mówił ze spuszczona głową.
- no słucham cię –
uśmiechnęłam się do niego
- czy ty coś czujesz
jeszcze do Harrego?- spytał
- może to głupie, ale tak
nadal go kocham i nie mogłabym go przestać kochać, choć mnie mocno zranił –
byłam strasznie zawstydzona jak to mówiłam
- aha, a chciałabyś z nim
być?
- sama nie wiem, raczej
tak, ale najpierw musiał by się bardzo postarać – uśmiechnęłam się – a tak w
ogóle to po co mi zadajesz takie pytania??
- a tak jakoś – nie
widziałam już tego pięknego uśmiechu, ani tego cudnego błysku w oczach.
- wiem, że to nie było to
o co chciałeś mnie zapytać i też nie o tym chciałeś rozmawiać, widzę to w
twoich oczach – uśmiechnęłam się
- wiem, ale teraz to nie
jest ważne ty kochasz Harrego.
- Niall przecież wiesz,
że możesz mi powiedzieć wszystko, przecież jesteśmy przyjaciółmi
- i właśnie o to chodzi,
że jesteśmy przyjaciółmi
- ty nie chcesz być moim
przyjacielem?
-nie…- powiedział
przyciszonym głosem – nie chce, bo chce być kimś więcej niż twoim przyjacielem
- więc to co ci chodziło
- tak, ale ty koch …-
przerwałam mu jego wypowiedz pocałunkiem
- kocham, ale to nie
znaczy że ty mi się podobasz – i dałam mu buziaka w policzek
- więc ja ci się
podobam?? – spytał z szelmowskim uśmiechem
- wiesz nie, nie podobasz
mi się – próbowałam udać poważną, ale mi się niestety nie udało, bo zaczęłam
się śmiać – a ja ci się podobam???
- tak podobasz mi się i
to bardzo – gdy to mówił znów pojawiły się ten błysk w jego oczach
- fajnie wiedzieć –
uśmiechnęłam się
- a jeszcze jedno –
uśmiechnął się tak jak lubię najbardziej – zostaniesz moją dziewczyną?????
- pomyślmy… mhmmmmm...
tak – dałam mu buziaka w policzek, a on się lekko zarumienił
Na tej ławce siedzieliśmy
do samego wieczora, bo zaczęło się robić za chłodno i musieliśmy wrócić do
domu. Jak wróciliśmy do domu to dopiero się zaczęło dziać
- Lucy gdzie byliście
????? strasznie się o cieb, znaczy o was ba … liśmy – mówiła Harry jak zobaczył
nas w drzwiach
- byliśmy na spacerze tak
jak mówił Niall po śniadaniu zapraszając mnie i wiem że to słyszałeś. – wziełam
Nialla za rękę i poszłam z nim na górę do mojego pokoju
- ale on mnie denerwuje i
to strasznie – chodziłam po pokoju w tą i z powrotem
- nie przejmuj się nim – złapał
mnie za ramie jedną ręką, a drugą za podbródek i mnie pocałował, na początku
był delikatny, potem stawał się coraz namiętniejszy, no i w tedy
- Lucy, musimy… - wszedł Harry
- puka się jak się
wchodzi do czyjegoś pokoju Styles!!! – wydarłam się na niego odrywając się od
ust Nialla.
- przepraszam ja … ja-
jak to mówił był strasznie smutny –
myślałem, a z resztą nie ważne, pa
- harry poczekaj proszę –
ale on już wyszedł – zaraz wrócę dobrze?
- nie ma sprawy – szybko
wybiegłam za Harrym, był już w swoim pokoju
- harry, o co ci chodzi?
- o to, że jak już wcześniej ci mówiłem ja
nadal cię kocham, byłaś, jesteś i będziesz zawsze tą jedyną rozumiesz, a teraz
całujesz się z moim najlepszym przyjacielem. – mówił to ze łzami w oczach
- harry proszę przestań,
ja też cie kocham, ale ja teraz jestem z Niallem i powinieneś to zrozumieć
- ale ja nie potrafię
–jego łzy już leciały po jego policzkach – próbowałem przez te 2 lata zapomnieć, ale w tedy kiedy już
prawie zapominałem, znów się pojawiłaś
- Harry rozumiem ja też
tak mam i nie jest mi w cale łatwo o tobie zapomnieć, ale postanowiłam być z
Niallem żeby zapomnieć, wiec ty też spróbuj – powiedziałam i wyszłam
Jak wróciłam Nialla już
nie było, szkoda, no ale trzeba się w końcu umyć. Więc wzięłam piżamę i poszłam
do łazienki się umyć. Jak już się
umyłam, poszłam pod kołderkę i po jakiejś godzinie usnęłam.
Wstałam bardzo wcześnie
sama nawet nie wiem czemu. Więc najpierw poszłam zrobić poranną toaletę i się
ubrać, potem zeszłam na dół. Byłam zdziwiona, bo Harry już był w kuchni, a
zazwyczaj śpi dość długo, ale nie tak jak Zayn.
- hej, czemu tak wcześnie
wstałeś? – spytałam
- a jakoś nie mogłem
spać, po naszej wczorajszej rozmowie – był strasznie przybity
- jakoś tego nie rozumiem
- czego nie możesz
zrozumieć kobieto?!- krzyknął Harry
- tego wszystkiego, czyli
tego, że mnie zostawiłeś, a po dwuch latach mówisz że mnie kochasz i chcesz
nadal ze mną być. – odpowiedziałam na jego pytanie
- już ci to tłumaczyłem,
ale to co w tedy powiedziałem to nie było prawdą, nawet nie wiesz jak trudno mi
było się z tobą rozstać i jak trudno mi było powiedzieć, że cię nie kocham.
Przez te dwa lata myślałem że cię więcej nie zobaczę, ale po 1,5 roku poznałem
twojego brata – przerwał na chwilę, żeby złapać mnie za rękę, ale ja ją wyrwałam
– zaczął nam o tobie opowiadać i potem pokazał twoje zdjęcia, i w tedy zdałem
sobie sprawę, że cały czas słuchałem o tobie. Potem zadzwoniłaś do Piotrka i
powiedziałaś, że przyjeżdżasz do niego, w tedy bałem się tego naszego
spotkania, ale im bliżej było twojego przyjazdu zdawałem sobie sprawę, że nigdy
cie tak bardzo nie kochałem jak teraz. A kiedy już przyjechałaś już wiedziałem,
że muszę się postarać, żebyś znów była ze mną. – przybliżył się do mnie
- Harry proszę nie róbmy
tego sobie, ja wiem że mnie kochasz, ale zrozum ja jestem z Niallem i chyba go
kocham. A ciebie jak już wcześniej stwierdziłeś też kocham i kochałam.
- więc nie wiesz czy mnie
kochasz?? – usłyszałam głos Nialla
- nie to nie tak jak
myślisz Niall – podeszłam do niego
- Lucy, musimy zerwać.
Wiedziałem, że go kochasz, ale myślałem, że mnie też kochasz, więc to koniec
zostańmy przyjaciółmi –jak to mowił był strasznie przygnębiony
- jak tak wolisz, to niech tak będzie –
podeszłam do niego i go przytulilam – i przepraszam – w tedy wypuścił mnie z
ramion i poszedł schodami na górę
- przykro mi – usłyszałam
za sobą głoś Hazzy
- mi też
- chcesz może coś do
jedzenia?
- tak z miłą chęcią-
uśmiechnęłam się do Hazzy
- a na co masz ochotę? –
pytał zakładając fartuszek
- no nie wiem może płatki
z mlekiem ?? – i znów się uśmiechnęłam
- niedoceniasz mnie czy
co????? – zaczął niezadowolonym głosem
- doceniam, ale nie chce
się zatruć – zaśmiałam się i po chwili sam do mnie dołączył
- czyli płatki??
- tak poproszę – uśmiechnęłam
się
Jak kończyliśmy razem
śniadanie przyszła reszta chłopaków i Justi, Niall się zachowywał jak zwykle.
Aż w końcu zaczełam się zastanawiać czemu mi tak teraz dobrze rozmawiać i
przebywać z Harrym.
- dziękuję – wstałam żeby
umyć miskę po swoich płatkach
- zostaw to w zlewie,
dziś ja myję garnki – powiedział Harry podchodząc do umywalki
- nie musisz myć po mnie
sama dam sobie radę- spojrzałam na niego
- ale ja dziś myję PO
WSZYSTKICH jak już mówiłem wcześniej – mówił ze strasznie poważną miną
- no dobra – odsunęłam się
od umywalki i poszłam na górę
Jak już byłam u siebie
wzięłam gitarę i zaczęłam znów grać tylko jeszcze nie wiem co. Postanowiłam, że
zapiszę sobie tą melodię i później spróbuję napisać tekst. Siedziałam i grałam
cały czas jedną i tą samą melodię chyba jeszcze ze dwie godziny.
„puk” „puk”
- proszę – krzyknęłam odkładając
gitarę obok łóżka
- hej, chcesz może się przejść? –
uśmiechnęłam się widząc wychylającą się zza drzwi …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz