piątek, 24 maja 2013

Rozdział I

Rozdział I
Ten rok rozpoczął się super, od rodziców dostałam bilet do Londynu w jedną stronę i bilet na koncert One Direction z wejściówkami.  Miałam początkowo mieszkać u brata dopóki nie skończę osiemnastki i nie dostane pracy. Obiecałam sobie, że jak tylko będę mieszkać na swoim to sprowadzę do siebie moją najlepsza przyjaciółkę. Kiedy już wychodziłam ze szkoły z papierami na ukończenie klasy, zaczęłam zdawać sobie sprawę, że strasznie kocham to miejsce i będę za nim tęsknić. Gdy czekałam pod szkołą i czekałam aż przyjadą po mnie rodzice, zadzwoniłam do Justy.
- Hej Justyna
- Hej. Co tam?
- Może chciałabyś pojechać do Londynu na wakacje?
- No  jasne, że bym chciała. Dlaczego się pytasz przecież ty jutro  wyjeżdżasz.
-  Wiem i dlatego się właśnie pytam. Tylko będę musiała się zapytać Piotrka czy byś nie mogła ze mną przyjechać na wakacje do niego. I w tedy lecimy razem bo okazało się że mam dwa bilety z wejściówkami i nie chce żeby ten jeden się zmarnował.
- serio mówisz?- zapytała się mnie z takim wielkim niedowierzaniem – to dzwoń do Piotrka i się zapytaj, a ja zapytam się swoich rodziców. To do usłyszenia później. Pa
- pa – jak skończyłam rozmowę z Justyną, zadzwoniłam do Piotrka, a on się zgodził.
Po rozmowie z Piotrkiem nadeszła chwila prawdy, czy rodzice Justyny się zgodzili. Po pięciu minutach obie się cieszyłyśmy że lecimy do Londynu. Gdy tak się cieszyłam przyjechała po mnie mama z siostrą. Pojechałyśmy do sklepów żeby kupić trochę ciuchów dla mnie do Londynu. Oczywiście w Londynie też kupię sobie jakieś ubrania, ale one będą na specjalne okazje. Jak wróciłyśmy z zakupów poszłam się szykować, żeby wszystkie swoje rzeczy pomieścić musiałam kupić dwie wielkie walizy. Kiedy skończyłam się pakować poszłam się umyć, potem poszłam spać, ale żeby szybko usnąć musiałam włączyć sobie piosenki One Direction (wersje instrumentalne).
Jak wstałam miałam tylko 45 min. na wyszykowanie się bo za półtorej godz. miałam wylot. Więc szybko poszłam na poranną toaletę, zjadłam śniadanie, ubrałam się, umalowałam i lekko podkręciłam sobie włosy. Na szczęście zdążyłam szybko pojechaliśmy na lotnisko, na miejscu czekała na mnie Justyna. Mieliśmy jeszcze jakieś 15 min.,  ale stwierdziłyśmy, że pożegnamy się z naszymi rodzicami już teraz i pójdziemy od razu do samolotu.
Lot minął nam szybko na lotnisku czekał na nas Piotrek i jego dziewczyna.
- hej siostra, co tam u ciebie słychać? Jak tam u rodziców? Jak minął wam lot?
- hej Piotrek, wszystko u mnie i rodziców dobrze, a lot minął nam szybko.
- a to dobrze. Mamy dla was niespodziankę, czeka na was już od wczoraj u nas.
- jaka to jest ta  niespodzianka? Proszę powiedz nam teraz. A dlaczego dopiero od wczoraj?
- jak niespodzianka to niespodzianka. Czeka na was od wczoraj, bo dopiero wczoraj mogła przyjechać. A tak w ogóle to dlaczego się nie odzywasz Justyna?
- a nic, myślę sobie i dlatego się nie odzywam.
- a o czym tak sobie myślisz? Oczywiście jak można się o to zapytać.
- a myślę jak to by było pojeździć sobie po Wielkiej Brytanii i Irlandii.
- aha. Może jutro się wybierzemy pozwiedzać Londyn przy okazji kupimy sobie parę super ciuszków na spotkanie z One Direction, bo dziś to sobie odpoczniemy. Ok.?
- ok.
- a co wy macie spotkanie z chłopakami? – zapytała nas Kami (dziewczyna Piotrka)
-  tak jakby, mamy bilety na ich koncert i wejściówki na spotkanie z nimi.
- aha. To pewnie się cieszycie co?
- nom. I to jak znaczy ja, a nie wiem jak Paula.
- ja też – uśmiechnęła się
Piotrek wziął walizkę i poszliśmy do samochodu. w miarę szybko dojechaliśmy do domu Piotrka.
- dziewczyny nie wchodźcie jeszcze do domu- uśmiechnął się chytrzę i podszedł do nas – musicie najpierw założyć to- podał nam opaski na oczy.
Założyłyśmy je i zaprowadzili nas do domu, strasznie tu było głośno.
- chłopaki już jesteśmy – krzyknęła Kami
- o super – odezwał się jeden

- możecie już zdjąć opaski dziewczyny – szybko je zdjęłyśmy – dziewczyny to jest…





Hej jak wam się podoba mój blog??
Dopiero zaczynam, więc jak coś mówcie co powinnam zmienić.

Pozdrawiam Nadia :*:*:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz